<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01 Transitional//EN">
<html>
<head>
<meta content="text/html;charset=UTF-8" http-equiv="Content-Type">
<title></title>
</head>
<body bgcolor="#ffffff" text="#000000">
Nie tylko przy poczcie sprawa jest absurdalna. Może troche offtopic,
ale np. zgłaszanie robót geodezyjnych do lokalnych ośrodków
dokumentacji geodezyjno-kartograficznej wymaga bezpłatnego wniesienia
tych materiałów (po skończonych pomiarach i opracowaniach) przez
geodetów do zasobu. Z kolei zasób państwowy udostępnia te same dane
innym za pieniądze. A przecież prawa autorskie do mapy (załóżmy nie
aktualizację - tylko nową mapę świeżego niepomierzonego terenu)
teoretycznie przynależą do ich twórców (geodetów). Owszem, możnaby się
przyczepić, że mapa np. zasadnicza jest na tyle jednoznaczna, iż
podobnie jak w przypadku np .spisu współrzędnych możnaby wyłączyć
ochronę praw autorskich. Ale sam fakt udostępniania przez zasób (za
pieniądze) robót, które zostały wniesione przez geodetów za free (drogą
"dobrowolnie-przymusową", bo wedle ustawy geodeta jest zobowiązany do
wydania tych danych ośrodkowi za free) jest dopiero absurdem. Bo
geodeta jako autor mapy nie dostaje z tego nic, a sam jak potrzebuje
mapy od ośrodka (np. w celu aktualizacji) to musi kasę jeszcze
wyłożyć.... Podobnie jest z serwisami typu geoportale...dane niby
wprost dostępne, ale nie można ich ot tak wykorzystać w opracowaniach -
trzeba wykupić te same materiały w lokalnych ośrodkach za odpowiednią
cenę..... Dziwne że do tej pory się tym nikt nie zajął....<br>
<br>
<br>
pozdrawiam<br>
<br>
Marek<br>
<br>
<br>
Jacek Konieczny pisze:
<blockquote cite="mid:20120506092004.GB6048@lolek.nigdzie" type="cite">
<pre wrap="">On Sun, May 06, 2012 at 10:47:43AM +0200, Tomasz Ganicz wrote:
</pre>
<blockquote type="cite">
<pre wrap="">Rzecz w tym, że i tak zawsze źródłem kodu musi być ostatecznie ten
oficjalny spis. Przykład: Jestem deweloperem i buduję nowe osiedle, w
wyniku czego powstaje nowa ulica w mojej miejscowości. Aby moi klienci
po wprowadzeniu się na osiedle mogli się zameldować, muszę wypełnić
wniosek o nadanie nazwy i przypisanie numerów domów przez odpowiednią
jednostkę mojego urzędu gminy, a następnie zwrócić się do Poczty
Polskiej SA o nadanie tej ulicy kodu pocztowego.
</pre>
</blockquote>
<pre wrap=""><!---->
Czy uzyskanie pojedynczej danej z bazy danych podlega prawom ochrony
bazy danych? Chyba nie. Nie jest to „istotna część bazy danych”.
Poza tym, adres tak uzyskany jest faktem i raczej „należy” do
mieszkańca. Trudno, żeby Poczta rościła sobie do tego prawo.
</pre>
<blockquote type="cite">
<pre wrap="">copyrightową. A zatem w zasadzie łamie tę notę - bo wpisuje dane
meldunkowe do systemu PESEL i pewnie też do jakiejś gminnej bazy
danych mieszkańców, biorąc kod z oficjalnego spisu Poczty Polskiej...
</pre>
</blockquote>
<pre wrap=""><!---->
Gdy te dane trafiają do bazy PESEL to już na pewno nie są własnością
Poczty. Według rozumowania proponowanego przez Vaglę to Poczta w tym
momencie została wywłaszczona z praw (jeśli wcześniej przysługiwały jej
prawa do tych danych) i należy się jej odszkodowanie od państwa… ;)
Myślę, że cała sprawa jest na tyle absurdalna, że powinno dać się
dowieść, że te „wszelkie prawa zastrzeżone”, to bzdura. Ale to raczej
zadanie dla zdolnego prawnika, albo jakiegoś cierpliwego społecznika
gotowego wysyłać pisma gdzie trzeba (Poczta Polska, UOKiK, NSA, etc.)
Pozdrowienia,
Jacek
</pre>
</blockquote>
<br>
</body>
</html>